Rozdział 3



Stosunki wzajemne między lekarzami



Art. 52

Lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek.

Lekarz nie powinien wypowiadać wobec chorego i jego otoczenia, a także wobec personelu asystującego lub publicznie, niekorzystnej oceny działalności zawodowej innego lekarza lub dyskredytować go w jakikolwiek sposób. Wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza winien przede wszystkim przekazać zainteresowanemu.

Poinformowanie organu Izby Lekarskiej o zauważonym naruszeniu zasad etycznych i niekompetencji zawodowej innego lekarza nie godzi w zasady solidarności zawodowej.

„Uczeń od swego nauczyciela czerpie nie tylko wiedzę, lecz i cały sposób traktowania chorych. Co więcej, tę zewnętrzną stronę sztuki uczeń przejmuje nawet łatwiej niż wiedzę. Stąd też wartość nauczyciela mierzyć się powinna nie wiedzą tylko, nie jego zasługami lub nauki, lecz i moralnymi jego zaletami”.
W. Biegański
Art. 53

Doświadczeni lekarze winni służyć radą i pomocą młodszym kolegom, zwłaszcza w trudnych przypadkach klinicznych.

„W różnych okresach życia człowieka ideały różnie się przedstawiają. W młodym wieku przeważają zwykle ideały społeczne. Młodość, jak mówi poeta, „ludzkości cale ogromy przenika z końca do końca”. Natomiast w wieku schyłkowym przeważają popędy egoistyczne. Stąd też ta wieczna walka pomiędzy młodymi a starymi”.
W. Biegański
Art. 54

W razie wątpliwości diagnostycznych i leczniczych lekarz powinien, w miarę możliwości, zapewnić choremu konsultację innego lekarza.

Opinia konsultanta ma charakter doradczy, gdyż za całość postępowania odpowiada lekarz prowadzący leczenie.

„Całe życie zresztą jest szkolą. Starsi a poważni lekarze wywierają zwykle ogromny wpływ na młodszych swych kolegów. Od nich więc zależy, aby wpływ ten nie był ujemny, aby ta szkolą życia nie tępiła szlachetnych ideałów, nie mroziła gorącej duszy młodzieży”.
W. Biegański
Art. 55

Lekarz kontrolujący pracę innych lekarzy powinien, w miarę możliwości, zawiadomić ich wcześniej, aby umożliwić im obecność w czasie kontroli i bezpośrednie przekazywanie uwag o jej wynikach.

Zasady omówione w tym rozdziale są słuszne i zrozumiałe. Często stosunki między lekarzami są dalekie od tych tez. Można by to odnieść w ogóle do stosunków międzyludzkich. Często można obserwować toczącą się walkę podjazdową o stanowiska, o pacjentów, czasem nic wiadomo o co. Wyrażanie się w sposób ujemny o innym lekarzu wobec pacjentów: „ „Kto to panu zapisał ten lek, chyba jakiś konował”, pisanie anonimów, oszczercze plotki... Jednym słowem walka o co, nie bardzo wiadomo. Wprawdzie stosunki międzyludzkie są bardzo złe, to nie znaczy, że stosunki między lekarzami nie powinny być lepsze Wykształcenie, ranga zawodu, powinny obligować lekarzy do wyróżniającego się zachowania.

„Dlaczego u ludzi istnieje taki głęboki rozbrat pomiędzy słowem a czynem, pomiędzy poznaniem a popędami? Dlatego ze poznanie nie stanowi nigdy popędu do czynu, a o tem właśnie często zapominają nasi wychowawcy”.
W. Biegański
„Koleżeństwo, oparte tylko na wspólnym interesie nie jest już koleżeństwem, lecz syndydaktem, zmową, która trwa dopóty tylko, dopóki istnieje cel zysku”.
W. Biegański
„Ale na tym świecie - jak mówi poeta - robak się lęgnie i w bujnym kwiecie. Robakiem, który toczy bujny kwiat koleżeństwa, jest zazdrość. Z robaka tego wylęga się zawsze brzydka poczwarka - brudny czyn”.
W. Biegański






poprzednia strona | początek strony | następna strona